BMW M6 zawsze robi wrażenie. Nie ma różnicy, czy jest to poczciwy 2-drzwiowy Coupé M635CSi z 1989 roku, samochód używany oparty na serii E64 czy nowiutkie Gran Coupé prosto z salonu. Każdy model BMW M6, bez względu na rok produkcji i przejechane kilometry, zachwyca swoim designem i mocą. Nic zresztą dziwnego… To jedne z najszybszych samochodów przeznaczonych do ruchu po drogach publicznych, jakie kiedykolwiek wyszły spod igły Bawarskich Zakładów Silnikowych
Od kultowego M1 do BMW M6
Historia BMW M6 swój początek ma w roku 1983. Na ulicach brylowało wówczas superszybkie, sportowe Coupé M1. Samochód ten w niespełna 6 s rozpędzał się do 100 km/h. Był obiektem wielu westchnień, ale nie każdy mógł go mieć. BMW wyprodukowało zaledwie 457 sztuk. Nakład rozszedł się w błyskawicznym tempie. Zainteresowanie M1, także samochodami używanymi z tej serii, oraz pochlebne opinie na jego temat, skłoniły producentów do stworzenia na jego bazie nowego modelu. Główna modyfikacja polegała na umieszczeniu 6-cylindorwego silnika z BMW M1 w bardziej uniwersalnej obudowie - nadwoziu BMW E24. Takim oto sposobem w monachijskiej Fabryce Pomysłów powstał pierwszy M635CSi, nazywany w Ameryce Północnej M6.
Jeden z najszybszych samochodów
Pierwsza wersja BMW M6 zachwycała już na pierwszy rzut oka. Eleganckiemu designowi szczególnego charakteru dodawała wydłużona maska, nazywana przez krytyków „nosem rekina”. Na tle swoich poprzedników samochód ten wyróżniał się także tylnym spoilerem, dopasowanymi kolorystycznie bocznymi lusterkami, felgami BBS, lepszym podwoziem i mocniejszymi hamulcami. Jego wnętrze było równie imponujące. W sportowych fotelach można było się wygodnie rozsiąść i bez najmniejszego zmęczenia pokonać za jednym zamachem nawet 1000 kilometrów. Do wyruszenia w taką trasę szczególnie zachęcały 5-biegowa manualna skrzynia oraz ukryty pod maską 6-cylindrowy silnik o pojemności 3,5 l. Europejska wersja tego silnika pozwalała 2-drzwiowemu Coupé w 6,8 s rozpędzić się do 97 km i osiągnąć prędkość nawet 255 km/h. Północnoamerykańska wersja BMW M6 była jeszcze szybsza. W USA i Kanadzie silnik M6 wyposażono bowiem w katalizator, dzięki czemu prędkość 97 km/h auto mogło osiągnąć zaledwie w 6 s. W ciągu godziny było zaś w stanie pokonać 282 km! Wszystko to sprawiło, że M6 w Europie został uznany drugim, tuż obok kultowego M1, najszybszym BMW. W Ameryce zaliczono go zaś do grona 10 najszybszych samochodów na świecie. Produkcja pierwszego M6 zakończyła się w 1989 roku. W sumie sprzedano ich 5859. Do tej pory można na nie trafić w tak zwanym drugim obiegu. Kupić samochód używany wyprodukowany przez bawarską firmę w latach 1983-1989 to jednak nie lada wyzwanie. Na rynku jest ich coraz mniej, a większość z nich znajduje się w rękach koneserów, dla których używany model BMW M6 z tego rocznika ma o wiele większą wartość niż ten, który dopiero co „wyszedł spod igły”.
100 km w 4,4 s
Następcami M635CSi były zaprojektowane przez Karla Johna Elmitta 2-dzwiowe Coupé i Cabrio oparte na modelach E63 i E64. Choć poprzeczka postawiona przez poprzednika była bardzo wysoka, Elmittowi udało się ją pokonać. Swoje samochody wyposażył bowiem w 10-cylindrowe silniki o pojemności 5 l oraz mocy 400 KM. Nowa M6, mimo swojej masy (Coupé ważył 1710 kg, a Cabrio 2000 kg), była więc o wiele szybsza od M635CSi. Wystarczyły jej zaledwie 4,4 s, by rozpędzić się do 100 km/h. Prędkość maksymalna BMW M6 drugiej generacji została co prawda ograniczona do 250 km/h, ale po wciśnięciu przycisku Sport moc jego silnika wzrastała o 107 KM, umożliwiając mu osiągnięcie aż 320 km/h. W rozwinięciu tak zawrotnej prędkości pomagał mu opływowy kształt. Nie bez znaczenia był także materiał, którego użyto do jego produkcji. Termoplastyczne przednie skrzydła, wzmocniony włóknem węglowym dach z tworzywa sztucznego, lekkie zderzaki oraz aluminiowe drzwi i maski zmniejszały jego moment bezwładności, poprawiając tym samym aerodynamikę. BMW M6 drugiej generacji zadebiutowało w 2005 roku. Produkowano je w 2 wersjach nadwoziowych z 2 rodzajami skrzyni biegów - 7-stopniową automatyczną lub 6-stopniową manualną. Ostatnie sztuki z linii produkcyjnej „zjechały” w 2010 roku. Wszystkie egzemplarze zostały wyprzedane. Niektórzy polują na nie do dzisiaj, systematycznie odwiedzając giełdy i komisy z nadzieją, że trafi im się z tej serii choćby samochód używany.
560 KM
M6 trzeciej generacji Bawarskie Zakłady Silnikowe zaprezentowały w 2012 roku. Zaprojektowano je w oparciu o BMW F12/F13 aż w 3 wersjach – 2-drzwiowego Cabrio, 2-drzwiowego Coupé i 4-drzwiowego Gran Coupé. Każdy model wyposażono w 7-stopniowe skrzynie 2-sprzęgłowe z systemami Drivelogic, Launch Control, Low Speed Assistance i Auto Start-Stop oraz wysokoobrotowe 4,4-litrowe silniki V8 z technologią M TwinPower Turbo o maksymalnej mocy 560 KM. Dzięki takiemu połączeniu F12/F13 M6 jest szybsze od swoich poprzedników wyposażonych w ogromne 10-cylindrowe motory o pojemności 5 l (Coupé rozwija prędkość 100 km/h w ciągu 4,2 s, a Cabrio w 4,3 s), a mimo to zużywa od nich o wiele mniej paliwa. Najnowsze M6 w wersji podstawowej, która maksymalnie może się rozpędzić do 250 km/h, poza miastem pali niespełna 7 l. Przy prędkości 305 km/h, jaką może osiągnąć auto wyposażone w dodatkowy pakiet M, średnie zużycie benzyny na 100 km wynosi około 10 l. Nie tylko wydajnością BMW M6 trzeciej generacji różni się jednak od swoich poprzedników. Jest od nich większe („urosło” wszerz o 4,8 cm), cięższe (choć do produkcji M6 użyto tylko lekkich materiałów, Coupé „przytył” o 140 kg, a Cabrio o 50) i bardziej agresywne (zostało wyposażone w ogromne zderzaki i dodatkowe rury wydechowe). Mimo sportowego designu, dodatkowo podkreślonego długą maską i potężnymi wlotami powietrza z przodu, najnowsze M6 sprawia wrażenie bardzo eleganckiego. Drapieżność i ekskluzywność projektanci połączyli również w jego wnętrzu. Dominują w nim skóra, aluminium i włókno węglowe. Istotny wpływ na komfort jazdy mają też: udoskonalone zawieszenie, nowoczesny układ hamulcowy i inteligentny system wspomagania kierownicy.
Niezawodny samochód używany
Trzecia generacja BMW M6 ciągle jest produkowana. Nazywany przez krytyków „sportową limuzyną” Gran Coupé serii tej z całą pewnością nie zamknie. Bawarski koncern pracuje bowiem nad superszybkim modelem M6 GT3. Samochód ten, jak utrzymuje BMW, będzie wyposażony w 4,4-litrowy turbodoładowany silnik V8. Ma być przy tym lekki i ekonomiczny. Jego zakup będzie się jednak wiązał z dość sporym wydatkiem… Wcześniejsze M6, które mają równie mocne silniki jak on, jeszcze przez długi czas będą więc dla niego poważną konkurencją. Samochód używany nad samochodem nowym ma bowiem jedną, podstawową przewagę. Jest od niego zdecydowanie tańszy. W przypadku ceniącego się BMW to ogromny atut. Tym bardziej, że każdy samochód bawarskiego producenta - zarówno nowy, jak i używany - cieszy tak samo. Szczególnie wówczas, gdy wciska się pedał gazu.